sobota, 22 listopada 2014

Rozdział V


* Ranek dom Hinaty godzina 8:30*
-Hinata już wstałaś?
-Jejku Sasuke przestraszyłeś mnie.
-Co robisz?
-Robię śniadanie.
-A co takiego?
-Naleśniki
-Uwielbiam to.
-To się cieszę.
-Ale nie będę miał okazji ich zjeść.
-Co jak to?
-5 minut temu dzwonili, że muszę wracać.
-Rozumiem
-Hinata
-Tak?
-Spotkamy się o 18 w parku?
-(Co on zaprasza mnie na randkę?) Jasne, dlaczego nie z resztą i tak nie mam nic lepszego do roboty.
-No to widzimy sie o 18.
-Mhm
Brunetka odprowadziła mnie do drzwi, otworzyła je,a moim oczom ukazał się ładny ogróg, którego wczoraj nie dostrzegłem.
-No to do 18
-Pa
Wsiadłem na swój motocykl i odjechałem. W tylko mi znanym kierunku.
* Hinata *
On zaproponował mi randkę? Randkę? Randka? To randka!  Jak się cieszę idę na swoją pierwszą w życiu randkę! Ale co ja ubiorę? Muszę jakoś ładnie wglądać przecież! Może doradzę się dziewczyn? Nie lepiej nie, znajdę coś sama. A teraz skończę śniadanie. Przecież dziewczyny muszą iść do pracy i ja chyba też pójdę i tak nie mam co robić. No to wracam do moich naleśników
*Sasuke*
Dojechałem na miejsce, przed wielki budynek. Tam czekali już na mnie Kiba, Naruto, Gara i Shino.
-Gdzieś ty był co? Spóźniłeś się!- Krzyknął do mnie podenerwowany Gara
-Sorry stary zaspałem.
-Zaspałeś? Tu jest interes naszego życia a ty zaspałeś?
-Stary nic nam się nie stanie.
-A jak nas kurwa zabiją? Wiesz, że mogą to zrobić.
-Wiem proszę uspokój się. Nie pokazuj, że się boisz, bo cie zabiją.
-Dobra, jedziesz pierwszy jesteś liderem.
-Wiem, no to ruszajmy- Przed budynkiem stali mężczyźni w czarnych garniturach
-Sasuke Uchiha?
-To ja.
-Macie towar?
-Mamy, macie hajs?
-Mamy.- Mężczyzna podał mi walizkę z dużą sumą pieniędzy.
-Miło się robi z wami interesy. Shino daj mi dysk. - Shino posłusznie zrobił to co mu kazałem. Podał mężczyźnie dysk. A ten go dokładnie obejrzał, widząc jego nie pewność rzekłem - Shino jest jednym z najlepszych informatyków u nas. Więc nie ma mowy o pomyłce!
-Wiesz, że jak to fałszywka to zginiecie!
-Wiem, wolę nie ryzykować.
-Dobra, jazda stąd za nim was ktoś zobaczy.
-No to do następnego razu.
-Miej się na baczności Uchiha.
-Dzięki, Anten.
-Co, skąd znasz moje imię?
-Ha, o to jest pytanie. - Dałem chłopcą zna, że mają już jechać, posłusznie pojechali. Pojechaliśmy w stronę jakiegoś sklepu. Naruto chciał zrobić jakąś niespodziankę dla Ino, więc staliśmy pod marketem z Kibą i Shino i jakoś sobie gadaliśmy.
-Ej a może wypijemy coś za udany interes co wy na to Shino, Sasuke?
-Jak dla mnie okej.- Odezwał się Shino
-Ja nie mogę.
-No Sasuke weź. Tak rzadko z nami pijesz.
-No nie wiem.
-Co masz randkę?
-No coś takiego.
-A weź baba zaczeka no dawaj, nie wiemy kiedy znowu zdobędziemy taką kasę.
-No racja, zgoda jedźmy do parku i się napijmy.
-Oj my już cię schlejemy stary.
-Mówiłeś coś?
-Nie. Idę kupić coś.
-Jasne- Mam jeszcze 5 godzin, do tego czasu wytrzeźwieję. Nie ma innej opcji.
-Dobra chłopaki jedziemy?
-Tak
*U Hinaty*
Dziewczyny poszły, dom czysty, włosy umyte, ja umyta, pozostało wybrać ubranie i zrobić włosy. Dobra jakoś damy radę. Po jakieś godzinie wybieranie ciuchów wybrałam czarną koszulkę z napisem change the world i spodenki z cekinami jeansowe. Do tego trapmki w kolorze bluzki. Rozczesałam włosy i postanowiłam wcześniej wyjść z domu po drodze pójdę do sklepu i zrobię zakupy na jutro, a później pójdę do parku. No to ruszamy. Jest godzina 16:30 więc może zdążę zanieść zakupy do domu. Zobaczy się.
-Ohayo- Przywitałam się z sprzedawcą sklepiku.
-Ohayo, mogę w czymś panience pomóc?
- Na razie dziękuję.
-Jeśli będzie pani potrzebowała pomocy, proszę mnie wezwać.
-Oczywiście. - Chodząc między regałami wybierałam zbędne rzeczy takie jak:
szynka, ser, ręczniki kuchenne, chusteczki itp. Hm mam godzinę 17:10 zdążę, zanieść zakupy do domu. Jak rzekłam tak zrobiłam, zaniosłam zakupy do domu, poprawiłam włosy i wybrałam się do parku była już prawie 18, muszę się spieszyć. Chwilka czy to nie
-Sasuke? To ty?
-Ooooo Hinata, cześć ładnie wyglądasz.
-Dziękuję.
-Poznaj moich znajomych to jest Naruto, Shino i Kiba.
-Cześć Shino.
-Witaj Hinata.
-Wy się znacie?
-Tak wyszło.
-Skąd, ją znasz?
-Kiedyś nasi ojcowie razem pracowali.
-Rozumiem.
-Sasuke, czy ty coś piłeś?
-Chcesz może też łyk piwka, a może coś mocniejszego, co ślicznotko.- Do rozmowy wtrącił się ten brunet Kiba chyba tak mu było.
-Nie dziękuję.
-No to może was zostawimy samych.
-Chłopaki czekajcie na mnie przy wyjeździe okej?
-Jasne a ile godzinę?
-Haha, ale jesteś śmieszny ośle. Zaraz do was dojadę.
-Sasuke chcesz po pijaku jechać?
-Jeszcze nie jadę tak? No to co dzisiaj robiłaś?
-Byłam na zakupach.
-O ja też
-Widzę i czuję.
-Hinata jakaś nie w sosie jesteś.
-Nie lubię tego zapachu.
-No to sobie już jadę.
-Nie Sasuke!
-Co?!
-Nie możesz!
- A kto mi zabroni?
-Ja
-Nie będziesz mi rozkazywała!
-Hinata, ja, Hinata przepraszam
-Sasuke.
-Hinata przepraszam, nie chciałem cię uderzyć nie wiem jak to się stało.
-Sasuke...
-Hinata wybacz mi.- Nie mogłam dłużej wytrzymać, łzy zaczęły mi cieć po policzkach, jedną ręką trzymałam się za płonący od jego ciosu policzek.  Nie chcę tu być chcę do domu.
-Hinata stój, nie uciekaj! Hinata słyszysz! HINATA!!!!!!!!!!!! Co ja zrobiłem, Hinata kocham cię.

2 komentarze:

  1. JEZU JAK TY SZYBKO PISZESZ HAHAH
    wchodzę, żeby sprawdzić czy odpisałaś mi na komentarz a tu już nowy rozdział
    kocham Cie? szybko ; o
    no ale cóż, rzekoma "miłość od pierwszego wejrzenia"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam już kilka rozdziałów napisane więc wchodzę i przy okazji daje nowy rozdział. Musimy powiedzieć, że Sasek się bardziej zauroczył niż zakochał ; o Ale to już w dalszych rozdziałach ^ ^

      Usuń