czwartek, 20 listopada 2014

Rozdział III



 -Opatrze ci ją w domu.
-Hhhai
-Hinata, nie musisz się mnie bać. Nie skrzywdzę cię- Kurwa co ja pierdole taki bad boy jak ja a takie uczucia. Jejku mała coś ty ze mną zrobiła. Jakiegoś miękkiego faceta, ale jak zobaczyłem jak on cie trzyma to, aż się zagotowałem, a teraz jak czuję twoje delikatne dłonie które mnie oplatają i twoje czoło oparte o me plecy to fala gorąca po mnie przechodzi. Jeszcze nigdy tak się nie czułem.
-Teraz w prawo i do końca tego osiedla.
-Zrozumiałem- Po jakiś 10 minutach byliśmy na miejscu - Masz ładny dom.
-Dziękuję, wejdziesz? Chcę opatrzeć  twoje rany.
- A co na to twoi rodzice?
-Nie mam rodziców
-Hinata...
-Wejdź
Zrobiłem to o co mnie prosiła. Weszliśmy na korytarz. Wisiało tam pełno zdjęć. Przyjrzałem się każdemu. Była to rodzinna fotografia z ślubu jej ojca chyba.  Stała tam Hinata, mimo że miała na twarzy uśmiech była smutna. Dlaczego? I wtedy zobaczyłem ją w blasku księżyca. Wyglądała piękniej niż nie jaka modelka, czy kobieta z którą spałem. Była inna wyjątkowa taka delikatna.
- Idź na górę i na sam koniec korytarza dobrze?
-Jasne.- Zrobiłem to co powiedziała , na górnym korytarzu wisiały lustra i zdjęcia, na samym końcu były dębowe drzwi. Otworzyłem je i moim oczom ukazał się fioletowy pokój z białym łóżkiem przy ścianie, obok łóżka były szafki nocne a na nich lampy nocne i budzik.  Na przeciw łóżka był balkon dość spory. Przy balkonie stały wazony z kwiatami. Trochę dalej biurko, i szafa. Po drugiej stronie były drzwi, chyba do łazienki.   Mały skromny pokoik. Położyłem się na łóżku wygodne. Po chwili weszła Hinata z apteczką.
-Opatrzę cie- dziewczyna usiadła przy mnie i przyłożyła mi lód do oka. Była taka delikatna. Nie czułem nawet tego jak mnie dotyka. Patrzyłem na jej pełną spokoju twarz.-Sasuke musisz zdjąć koszulkę.
-Jasne- Zdąłem koszulkę a ona pokryła się szkarłatnym rumieńcem chowając twarz za gęstą grzywką- Dotkęła mojego ramienia i delikatnie przetarła wacik z wodą utlenioną- Ał- syknąłem z bólu
-Przepraszam
-Nie to nic.- Zawiązała ranę bandażem, zrobiła to tak bardzo delikatnie, że już prawie nie czułem bólu. Moje oczy były wpatrzone w nią jak w obrazek. I chyba wtedy zacząłem się bać, że ją skrzywdzę. Nie chciałem jej krzywdy, chciałem by była szczęśliwa. Ale czy chciałem, żeby była szczęśliwa przy mnie? Czy nie wystraszy jej gagnster? Zimny drań, którego serce topi się jak lód przy niej? Co ona ze mną zrobiła?! Ja zimny drań, łamacz kobiecych serc, a to właśnie przy niej miękkną mi kolana.
-Sasuke, wszystko okej?
-Tak, jasne. Nic mi nie jest.
-Skończyłam, nie musisz już siedzieć na baczność.
-A no dzięki.
-Nie dziękuj, przecież to ty mnie obroniłeś, a nie ja ciebie.
-A jak twoja głowa?
-Nie z takimi ranami się radziło.- zaśmiała się cicho
-Tak tak, pokaż mi to.
-Sasuke, nie musisz.
-Cicho. Podaj mi wodę utlenioną, waciki i bandaż.
-Co ty chcesz zrobić?
-Zabawimy się w doktora.
-Sasuke!?
-Żartowałem, chcę cie tylko opatrzeć.
-No, ale Sasuke nie musisz.
-Ale chcę, no Hinata nie wierć się.
-Sasuke!
-Ała, a mówiłem byś się nie wierciła.-Otworzyłem oczy i zobaczyłem widok cieszący moje źrenice. Hinata leżała na podłodze, a jej długie włosy były ''rozsypane'' na dywanie jej pokoju. Jej bladą twarz oświetlił księżyc. Wyglądała nieziemsko jak anioł, który właśnie spadł z niebios. -Hinata.
-Sasuke. Sasuke czy możesz ze mnie zejść?
-Co?- Byłem nią tak zauroczony, że nawet nie zauważyłem, że leże na niej. Wynik jej wiercenia.- Przepraszam- Natychmiastowo zszedłem z niej i pomogłem jej wstać.
-Nic się nie stało, nie jestem ze szkła.
-Heh. Fakt nie jesteś. No to teraz daj się opatrzeć!
-Ale Sasuke.
-Nie Sasuke tylko daj.- Po długich namowach, udało mi się oczyścić jej ranę, na szczęście nie była ona głęboka. Związałem bandaż na jej głowie, mimo że wyglądała komicznie, ale i uroczo.
-Dziękuje, nie musiałeś.
-Drobiazg.
-A no, jest już późno, więc możesz zostać tutaj na noc.
-Serio mogę?
-Tak, możesz spać tutaj, łazienka jest na prawo. Dobranoc
-Hinata,zaczekaj.- Tak szybko to powiedziała, zniknęła.
* Hinata *
Jaka jestem głupia! Po co mu to zaproponowałam? Przecież jeszcze dzisiaj mają przyjść dziewczyny. Głupia idiotka! Dobra Hinata uspokój się, już, wdech i wydech,wdech i wydech. Bożeeeeeeee. Dobra jakoś damy radę.
* Ding *
O nie dziewczyny przyszły i jak ja im to wytłumaczę? Ej wiecie co Sasuke tu dzisiaj śpi, zrobimy sobie babski wieczór, ale na dole
-Hej.
-Hinata? Wszytko ok?
-Hai
-Wydajesz się spięta.
-Nie.
-No to idziemy na górę!
-Nie czekajcie!
-Hinata chodź.
-O nie.- I co teraz będzie. 3,2,1,
-KIAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Hianta w twoim łóżku jest chłopak!

2 komentarze:

  1. haha no ciekawe zakończenie ;D
    no no, chyba zastosowałaś się do mojej "rady" ;>

    nie wiem czy tylko dla mnie ale Sasuke w roli chuligana, a Hinatka jako aniołek, i oni razem = saaaama słodycz?

    dobra koniec rozczulania się! ponownie nie mogę się doczekać ; )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak wyszło z tym zakończeniem :D Nie tylko dla ciebie ja w prost ich kocham! Poza tym chciałabym, abyś wybrała paring i fabułę do one shota, który ma się tu pojawić. Nie musi być to SasuHina, ale może to być ta parka :D Poza tym losy bohaterów troszkę się odwrócą, lecz to zobaczysz nie bawem :D Pozdrawiam i ściskam <3 :p

      Usuń