środa, 24 grudnia 2014

One Shot!

Witam mam na imię Hinata Hyuga mam 15 lat mieszkam w Japonii. Mieszkam z rodzicami i starszą siostrą. Opowiem wam moją historię. Dwa lata temu poznałam chłopaka. Ma na imię Sasuke ma 20 lat. Na początku myślałam, że to zadufany w sobie narcyz! Ale szczerze powiedziawszy przeliczyłam się! Zaczęliśmy z sobą pisać. Okazał się być miłym, fajnym kolesiem. Przez rok traktowaliśmy się jak rodzeństwo. Kłóciliśmy się, godziliśmy, wygłupialiśmy się, śmiali, płakali, krzyczeli. Dzięki naszym rozmową zaczęliśmy poznawać uczucia inne niż znaliśmy. Lecz wszytko co piękne, kiedyś się kończy. Byłam wtedy na wakacjach z rodzicami. Pokłóciliśmy się a Sasuke dolał jeszcze oliwy do ognia! Zdenerwował mnie tak, że przestaliśmy się do siebie odzywać. Rozpoczęliśmy osobne życie. Usunęłam go z gg, fb i wszystkich możliwych kont, dzięki którym mieliśmy kontakt. Może on zrobił to samo? Nie mam pojęcia. Życie bez niego było tułaczką! Nie wiedziałam co mam robić. Przez kilka dni starałam się do niego napisać, lecz bałam się, że napisze coś i się załamię! To nie były łatwe dni. W końcu odpuściłam. Zamknęłam rozdział, Który nie miał być już otwarty. Przez swoją dumę nie zauważyłam bardzo ważnej rzeczy. Najpierw mi to nie przeszkadzało. Lecz z czasem zaczęło mnie to denerwować! Myślałam tyle o Sasuke 24h. Naiwnie wierzyłam. Że jest on dla mnie jak brat, a mnie męczą wyrzuty sumienia. Wmawiałam sobie coś co przestało istnieć wraz z zakończeniem tego rozdziału.
Zakochałam się w nim. Ale nie dopuszczałam do siebie tej myśli. Nie rozmawialiśmy z sobą 2 miesiące. W wrześniu gdy zaczęłam 3 gimnazjum. Przyrzekając sobie, że zacznę wszystko od nowa i zapomnę o NIM. Najpierw wszystko szło okej. Zapominałam o nim. Ważna była dla mnie nauka, rodzina, ale cóż czułam pustkę której nic i nikt nie wypełniał. Sama nie wiedziałam jak ją zapełnić. W październiku otrzymałam wiadomość od Sasuke. Byłam w ogromnym szoku. Chciałam zapomnieć, a on sobie tak wrócił. Najpierw nie chciałam zobaczyć tej treści. Ale ciekawość zwyciężyła. Treść brzmiała tak:
-Wyjeżdżam na stałe do Anglii.
Grom z nieba, poczułam jak coś we mnie pęka. Odpisałm mu
-Jak to? Wszyscy wyjeżdżają ! Miło, że sie odezwałeś, myślałam, że już usunąłeś mój numer.
Jako odpowiedź otrzymałam:
-Tęskniłaś ? :D
-Może a ty?
-Tak
Zamurowało mnie! Powiedzieliśmy sobie wszystko. Że miałam już chłopaka. Ale nie odepchnął mnie. Zaakceptował to. Zdziwiłam się. I tak zaczęliśmy pisać. Ale było inaczej. Przestałam traktować go jak brata. Traktowałam go jak chłopak. Pewnego dnia napisał słowa które ożywiły me serce. Pustka znikęła:
-Zależy mi na tobie!
Byłam w niebie! Tego nie dało się opisać. Te uczucie. Miałam je pierwszy raz. A zapamiętałam lepiej niż nie jedno szczęśliwe wspomnienie. Te słowa codziennie brzmiały w mojej głowie. Lecz co piękne zawsze szybko się kończy. 22.12. wyleciał do Londynu. Płakałam całą noc. Dwa dni później była wigilia. Siedziałam w kościele na pasterce. Na przeciw mnie była choinka. Patrząc na nią zrozumiałam wszytko. Zrozumiałam, że mimo że jest na drugim końcu świata. Ja go KOCHAM! I musze o niego walczyć.
(Historia wydarzyła się naprawdę, dalsza część to fikcja)
Zrozumiałam, że muszę tam pojechać. Już dzisiaj teraz! Wybiegłam z kościoła jak oszalała. Wzięłam walizkę  i pakowałam ciuchy, kosmetyki itp. Miałam jedno szczęście, że moja siostra pracuje na lotnisku. Zadzwoniłam po taksówkę i pojechałam na lotnisko. Dotarłam tam i pobiegłam do siostry, zdziwiona Hanabi zapytała mnie:
-Hinata co ty tu robisz?
-Potrzebuję bilet do Londynu, teraz! Hanabi proszę.
Jestem jej wdzięczna do dziś, że o nic nie pytała i po prostu dała mi bilet do Londynu. Po przejściu przez bramki. Czekał mnie 3 godzinny lot. Już nie było odwrotu. Prowadziło mnie serce. Miłość tak namiętna, a tak niebezpieczna. Dwa serca daleko od siebie. A tak bardzo sie potrzebowały! Nieświadomy niczego Sasuke właśnie brał prysznic. Wrócił z pracy. Po 3 godzinnym locie. Nie wiedziałam co mam zrobić. Nie miałam jego adresu! Ale wpadłam, że zapytam jego brata. Zadzwoniłam to Itachiego.
-Halo?
-Itachi?
-Tak słucham.
-Tu Hinata, mam do ciebie prośbę!
-Jaką ?
-Podasz mi adres Sasuke?
-Po co Ci?
-Proszę!
-No zgoda. Zanotuj sobie. (...)
-Dziękuję!
Gdy dostałam adres. Nie zwłocznie się tam udałam. Adres hotel u w którym był on. Czekał. Chociaż niczego się nie spodziewał. Dostałam się do hotelu taksówką. Podeszłam do recepcji. Recepcjonistka była młodą kobietą o brązowych oczach i krótkich czarnych włosach.
-Good evening, how can I help you? (Dobry wieczór w czym mogę pomóc?)
-Good evening, I am looking for Sasuke Uchiha (Dobry wieczór, szukam Sasuke Uchiha)
-Sasuke Uchiha. This gentleman is registered with us from 22.12. He lives on the 3rd floor in room 999(Ten pan jest zameldowany u nas od 22.12. Mieszka na 3 piętrze w pokoju 999)
-Thank you very much ( dziękuję bardzo)
-Don't mention it! ( nie ma za co)
Szłam jasnym korytarzem w kierunku wind. Na korytarzu nie było dużo ludzi może z kilka osób w tym pracowników. Wchodząc do windy nacisnęłam przycisk 3. Winda zawiozła mnie na 3 piętro gdzie był Sasuke. Jego pokój znajdował się na końcu korytarza. Szłam powoli. Bałam się. A co jeśli mnie odrzuci? Albo coś gorszego? Nogi miałam jak z waty. Gdy stanęłam przed drzwiami z napisem 999. Myślałam że zemdleje. Delikatnie zapukałam. Po kilku minutach otworzyły się drzwi. Stał tam Sasuke w samych bokserkach. Chyba spał. No tak w Londynie jest 2 w nocy. Sasuke był w szoku. Było to widać po jego twarzy.
-Hinata co ty tu robisz?
Zapytał. Nie potrafiłam odpowiedzieć. Bałam się. Chciałam rzucić mu się w ramiona. Nie potrafiłam.
-Hinata.
Podszedł do mnie. Objął mnie i mocno przytulił. Czułam jak łzy spływają po moich policzkach. Podniosłam ręce i objęłam go.
-Sasuke
Wyszeptałam. Wiem, że słyszał. Ale mnie nie puszczał. Wziął mnie na ręce. Patrzył mi głęboko w oczy. Zaniósł do pokoju. Położył na łóżku. Zamknął drzwi. Wrócił do mnie i znowu mnie przytulił.
-Tęskniłem strasznie za tobą. Cieszę się, że tu jesteś. Nie potrafię o tobie zapomnieć Hinata.
-Sasuke. Kocham Cię!
-Hinata.
Nasze usta złączyły się w namiętnym pocałunku. Nasze serca biły w tych samych rytmach. Dłonie błądziły po ciałach. Zakazana miłość wygrała z odległością. Kochamy się i nigdy się nie podamy. Wie, że to miłość. Sasuke jest moim całym światem.
Witam mam na imię Hinata Hyuga mam 20 lat mieszkam w Londynie z chłopakiem. Planujemy ślub. Znacie już moją historię. Chcę wam powiedzieć, że nie ważne czy wasza miłość będzie blisko czy daleko was. Czy będzie o rok,3 lata, 10lat starsza czy młodsza. Nigdy z niej nie rezygnujcie! Nawet jeżeli inni tego nie akceptują to wasza miłość. Jeżeli wam na czymś zależy nie patrzcie czy inni to zaakceptują. Miłość to miłość. Każda miłość jest piękna i do spełnia. Lecz to wszytko zależy od was. Nie poddawajcie się! Walczcie! A wtedy osiągniecie szczęście. Pamiętajcie, że dostajemy to o co mamy odwagę prosić.



Schiwase.

poniedziałek, 15 grudnia 2014

Rozdział VIII


Chłopcy patrzyli jak sylwetki młodych dziewczyn znikają za murami szkoły i oddalili się, lecz nikt nie wiedział, że całemu zdarzenie przypatruje się pewien czarno włosy chłopak.

-Jejku jaki ten Kein był sexsi.-Nita marzyła o spotkanym chłopaku.
-Nita uważaj bo zaraz się rozpłyniesz.- Do rozmowy włączyła się Kiki.
-No to przypomnij sobie jak ty pływałaś jak twój Kiba się zjawił.
-Cicho bądź już.
-Hahahah i co teraz Kiki głupio ci?
-A idź to swojego Keina!
-A pójdę po lekcjach. A Hinata idzie ze mną!
-Co ?- Odezwała sie do tej pory milcząca dziewczyna.
-No umówiłyśmy się pamiętasz?
-Aaaa tak jasne.
-Hina co jest?-Zapytała zatroskana przyjaciółka.
-A wszystko w porządku nie martw się.
-Umm skoro tak to świetnie. Chodźmy na lekcje.
*Godzina 15:50*
-Nita tutaj!
-Kein już biegne!
-Czekamy!
-Idziemy!
-Dobrze!
-Hinata, chodź.
-Ide Nita.
-Wwwwitjcie!- Krzykneła zdyszana Nita w kierunku Keina
-Cześć Nita. Jedziesz ze mną, chce cie mieć przy sobie.
-Jasne, że jade z tobą. A Hinata pojedzie z Akito.
-Ja jestem za- Odezwał sie Akito- No to Hinata wskakuj. -Blond włosy chłopak dziewczynie rękę i kask. Gdy dziewczyna włożyła kask, chłopak pomógł jej wsiąść na motocykl. Odpalił swoją maszynę. I ruszyli. Chłopcy kierowali się w tylko im znanym kierunku. Troche przerażona Hinata nie wiedziała co ma robić. Nie znają ich. A jej przyjaciółka chyba poczuła miętkę do jednego z chłopów. Lecz on chyba do niej też. Nie wiadomo co z tego będzie. Rozmyślająca dziewczyna nie zauważyła jak chłopcy zatrzymali się na małej polance obok jeziorka.
-Hinata jesteśmy-Z rozmyśleń wyrwał dziewczynę Akito
-A tak tak przepraszam.
-Hina nie myśl tyle- Wtrąciła Nita.
-Jak tu pięknie.- Zachwyciła się Hinata.- Była to mała polanka z jeziorkiem. Na trawie leżał koc a na nim koszyk pełen jedzenia. Chłopcy musieli się postarać. Dziewczęta i chłopcy rozsiedli się na kocu i rozmawiali o głupotach. Siedzieli tak długo. Obserwowali chmury, śmiali się. Gdy nagle
-Nina może pójdziemy się przejść?
-Jasne
-Więc chodź.
Gdy para zniknęła w głąb polany. Hinata i Akito zostali sami na kocu.
-I jak tam w szkole?-Zaczął chłopak
-A no dobrze. A u ciebie?
-Nie chodzę do szkoły.
-Nie?
-A po co?
-Może żeby zdobyć wiedzę?
-A przestań wolę jazde na moto.
-Rozumiem, ale uważam, że szkoła jest ważna.
-Kminie. Wyglądasz na mądrą.
-Dzięki.
-Spoko.
-Ładne kawasaki.
-Znasz się na tym?
-Trochę.
-Lubisz to ?
-Kocham.
-Chcesz się przejechać?
-Nie umiem.
-Nauczę cię.
-Naprawdę?
-Tak, ale nie tutaj.
-A gdzie?
-Pojedziemy na tor.
- No okej.
-No to wskakuj.
*Godzinę później*
-No to Hinata jesteśmy na torze. Wiesz co i jak?
-Tak. Muszę przekręcić manetkę.
-Tak ale nie przesadzaj z gazem ok?
-Jasne.
-No to chodu mała!
Mimo strachu dziewczynie udało się opanować emocje i uczucia. Nareszcie mogła spełniać marzenie. I wsiąść na motocykl. Świetnie jej szło.
-Hinata świetnie ci idzie.
-Dziękuję.
-Nauczymy cię wszystkiego i będziesz świetną motocyklistką.
-Naprawde? Dziękuje jesteś wspaniały-Dziewczyna z szczęścia rzuciła się chłopakowi na szyję.
-Hahha proszę.
*Nita i Kein*
-Łał piękne widoki prawda?
-Tak, podobają mi się.
-Mi też.Kein.
-Tak?
-Lubisz mnie?
-Uwielbiam!
-Naprawdę ?
-Tak.
-Nie wierzę!
-Udowodnić ci?
-Tak.
-Hmmm no to chodź.
Para wbiegła za rękę na wzgórze głów prezydentów( hokage )

-NITA UWIELBIAM CIĘ!!!!!!!  

niedziela, 14 grudnia 2014

Rozdział VII


 Dzisiaj krótki rozdział. Jutro pojawi się cnd.: )
Rozdział VII
-Sasuke?
-Hina...Zmieniłaś się.
-A no może trochę.
-Możemy porozmawiać?
-Wybacz jestem w pracy!
-Hinata ja nie chciałęm....
-Czy mogę panu coś podać?
-Hinata porozmawiaj ze mną-zdesperowany chłopak przyciągnął młodą dziewczynę do siebie.
-Sasuke puść. Porozmawiamy innym razem.
-Ale ja chcę teraz!
-Sasuke! Nie rozumiesz że jestem w pracy!
-Przepraszam.-Chłopak puścił dziewczynę i wyszedł  knajpy.
-Sasuke- dziewczyna popatrzyła w jego kierunku pustym wzrokiem.
*Tydzień później*
-Hinata wstawaj! Spóźnimy się do szkoły do drzwi biało okiej dobijały się przyjaciółki.
-Hai hai już idę!
Po 5 minutach z pokoju wyszła dziewczyna ubrana w mundurek szkolny.
-Hina mundureczek ci pasuje!
-Dzięki dziewczyny. No to co idziemy?
-Jasne.
W drodze do szkoły dziewczyny śmiały się i rozmawiały o pierdołach.
-Ej zobacz jaki zajebisty motocykl!
-Widzę.
-Podejdziemy bliżej?
-No okej.
Dziewczyny podbiegły do motocykla. Motocykl to była honda cbr.Zielona. Lecz niespodziewanie przyszedł jej właściciel.
-Hej co wy tu robicie?-Chłopak zapytał zaszokowane dziewczyny.
-A no chciałyśmy zobaczyć motocykl-Odpowiedziała speszona Hinata.
-A może chcecie się przejechać?
-Chętnie- Do rozmowy włączyła się Nita
-Nita!- Krzyknęły do niej dziewczyny
-No co?
-Witajcie jestem Kein
-Ja jestem Nita, a to Hinata i Kiki- Wskazała na stojące dziewczyny.
-Może wymienimy się numerami telefonów?
-Jasne zgodziła się Nita.
-Podaj mi swój zadzwonię do ciebie.
-Jasne.
Podczas dyktowania numeru telefonu przez dziewczynę. Obok nich przejechało srebne kawasaki ninja 250r. Drugi motocyklista stanął przy Keinie.
-Witaj stary, gdzieś tak długo się szwendał?-Kein rzekł do chłopak który ściągał kask.
-Wybacz.- Jego wzrok utknął na Hinace.
-To są Nita, Kiki i Hinata- Kein wskazał ręką na dziewczyny. - Dziewczyny to Aktio
-Witaj - powiedziały chórkiem
-Cześć -odpowiedział
-Hej dziewczyny bo się spóźnimy do szkoły- Krzyknęła Kiki
-Macie może czas po szkole ? -Zapytał Kein
-Ja mam- Krzyknęła Nita-Hinata też ma
-To świetnie wpadniemy bo was.

Chłopcy patrzyli jak sylwetki młodych dziewczyn znikają za murami szkoły i oddalili się, lecz nikt nie wiedział, że całemu zdarzenie przypatruje się pewien czarno włosy chłopak.

poniedziałek, 1 grudnia 2014

Uwaga.

Witam!
Czy ktoś w ogóle czyta tego bloga? Ponieważ skoro nikt go nie czyta blog zostanie usunięty ponieważ nie widzę sensu by go prowadzić jeżeli do 19 grudnia pod tym postem nie będzie komętarzy blog zostaje usunięty. Dziękuję. Pozdrawiam : )